Nazwy miejscowe w województwie kujawsko-pomorskim

Historia ochrony nazw miejscowych

Potrzeba ochrony nazw miejscowych zrodziła się już pod koniec XIX stulecia, w chwili kiedy zauważono, że mają one ogromną wartość poznawczą i zabytkową. Ta refleksja, najwcześniej obecna w środowisku naukowym historyków i etnografów, wiązała się z obserwacją procesu niekontrolowanego zaniku tradycyjnego nazewnictwa. Z jednej strony chodziło o oficjalne nazwy historyczne, do pewnego czasu stosowane w nomenklaturze urzędowej, a z drugiej o nazwy zwyczajowe, które funkcjonowały w języku potocznym społeczeństw lokalnych. Ta pierwsza kategoria interesowała przede wszystkim historyków, gdy druga stała się domeną etnografów. Nazewnictwo terenowe obu wymienionych kategorii zajmowało również archeologów, którzy dostrzegli, że może ono wskazywać lokalizację potencjalnego stanowiska archeologicznego, np. grodziska, świątyni lub cmentarzyska. Znaczenie badań nad nazewnictwem podkreślali równocześnie lingwiści (onomaści) rozpoczynając profesjonalne studia i badania w obrębie tej tematyki.

Wzrastająca świadomość olbrzymiego znaczenia nazewnictwa terenowego, stała się powodem do rozpoczęcia działań na rzecz jego ochrony i zachowania. Na ziemiach polskich poważniejsze próby objęcia go opieką prawną podjęto na początku XX w. Pierwszym aktem legislacyjnym był „Dekret o opiece nad zabytkami sztuki i kultury” z 31 października 1918 r. wydany przez Radę Regencyjną Królestwa Polskiego. W artykule 12 aktu czytamy, że „za zabytki nieruchome uznane być mogą rozplanowania starych miast i dzielnic (…) wraz z (…) nazwami ulic i placów”. Zapis ten, Rozporządzeniem Rady Ministrów Rzeczypospolitej Polskiej z 20 lutego 1920 r., został rozciągnięty na obszar przyłączonych do Polski ziem dawnego zaboru pruskiego, czyli także na teren województwa pomorskiego. Nie była to obligatoryjna ochrona nazewnictwa, a tylko uznanie jego wartości zabytkowej, i to wyłącznie w obrębie miast historycznych.

W przypadku nazewnictwa terenowego w szerszym znaczeniu, obowiązywała wciąż ochrona postulatywna, którą artykułowali przedstawiciele nauki. Jednym z nich był wybitny etnograf, Kazimierz Moszyński, autor specjalnego kwestionariusza do badań nazw topograficznych sporządzonego w połowie lat 20. XX w. We wstępie do tego dokumentu znajdujemy cenne wskazówki dla badaczy terenowych:

„(…) przeszłość Polski odsłaniają nam nie tylko badania historyczne i archeologiczne, lecz również – i to w sposób zupełnie niezastąpiony – dociekania nad nazwami rzek i potoków, jezior i moczarów, łąk i pól, uroczysk leśnych, gór itd., itd.

(…) odwieczne te (…) nazwy ulegają dziś zapomnieniu dosłownie z dnia na dzień, ginąc bezpowrotnie, przeto ostatnie już chwile, by przystąpić do skrzętnego zapisywania tego, co z nich jeszcze pozostało”.

Postulaty tego rodzaju, pozostały aktualne przez dziesięciolecia.

 

Nazwami historycznymi interesowały się również instytucje prawa międzynarodowego. W Międzynarodowej Karcie Ochrony Miast Historycznych, ogłoszonej w 1987 r. w Waszyngtonie przez Międzynarodową Radę Ochrony Zabytków i Miejsc Historycznych (ICOMOS), stwierdzono, że ochronie prawnej podlegają „zespoły elementów materialnych i duchowych, pod którymi kryją się historyczne nazwy przestrzeni miasta, jako wartości odnoszące się do jego struktury i stanowiące o jego autentyzmie”. Karta potwierdziła, że nazwy historyczne de facto mają status zabytków.

W Polsce Ustawa o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (z 23 lipca 2003 r.; Dz.U. z 2003 r. Nr 162, poz. 1568; Rozdz. 1 i 2; Art. 6. ust. 2 ww.) mówi, że „Ochronie mogą podlegać nazwy geograficzne, historyczne lub tradycyjne nazwy obiektu budowlanego, placu, ulicy lub jednostki osadniczej”, a jedną z form ich ochrony jest wpis do rejestru zabytków (Art. 7.) W kolejnym artykule (Art 9. ust. 2.) czytamy, że: „Do rejestru może być również wpisane otoczenie zabytku wpisanego do rejestru, a także nazwa geograficzna, historyczna lub tradycyjna tego zabytku”. Wynika stąd, że pod względem prawnym nazewnictwo miejscowe nie ma statusu samodzielnego (samoistnego) obiektu, a jest jedynie „otoczeniem” lub integralną częścią innego zabytku nieruchomego. Potwierdza to wykaz zamieszczony w Art. 6. ust. 1, w którym nie wymienia się nazw miejscowych.

Konwencja UNESCO w sprawie ochrony niematerialnego dziedzictwa kulturowego (ogłoszona 17 października 2003 r. w Paryżu, a ratyfikowana przez Polskę w 2011 r.) nie porusza w sposób bezpośredni problemów nazewnictwa tradycyjnego. Jednak dokument mówi że w skład dziedzictwa niematerialnego wchodzą tradycje i przekazy ustne (art. 2 Konwencji), takie jak bajki, przysłowia, pieśni, oracje, opowieści, historie, przemowy, lamenty oraz zawołania pasterskie i handlowe. Pośrednio z zapisów Konwencji można zatem wyciągnąć wniosek, że nazwy miejscowe spełniają kryteria i argumenty motywacyjne na rzecz ochrony niematerialnego dziedzictwa. Przypomnijmy, że chodzi tu o funkcję poznawczą danego obiektu, który jest źródłem poznania historycznej i współczesnej rzeczywistości oraz spełnia rolę „skarbnicy wiedzy” o świecie i człowieku.